Mówią, że szpilki dodają kobiecie sex appealu, że w nich nogi wydają się dłuższe, ładniej się prezentują itp. Ale czy każda kobieta musi lubić obcasy? Ja bardzo długo za nimi nie przepadałam, no bo po co chodzić w czymś co nie jest naturalne i na dodatek męczące? Później moje zdanie na ten temat nieco się zmieniło:). Teraz unikam baletek, skądinąd wiem, że dla Panów nie mają one nic wspólnego z kobiecością:). Jak już kupuję buty, to lepiej jeśli mają one choć minimalne podwyższenie.
Oczywiście chodzenie na obcasie czy koturnie nie zawsze jest możliwe, nie wytrzymałybyśmy w zbyt długo np. na wycieczce. Czasem trzeba trochę poluzować i zarzucić coś „płaskiego”. Jednak o wiele lepiej czuję się gdy jednak jakiś obcasik jest. I tutaj kolejna kwestia, jaki rozmiar obcasa jest najlepszy? Dla każdej z nas pewnie inny. Ja toleruję maksymalnie 11 cm, w wyższych butach nie jestem w stanie opanować poruszania się. Wyglądam śmiesznie a przecież nie o to chodzi. Najlepsze jest takie 7cm. Niestety sklepy internetowe upodobały sobie gigantyczne szpilki 13 cm a nawet i wyższe, dodatkowo podbite z przodu koturną. Wybaczcie, ale jeśli w bucie na obcasie mam dodatkowo z przodu koturnę to niestety tracę czucie i czuję jakbym chodziła w powietrzu. Nie czuję gruntu pod nogami:) więc jak tu normalnie chodzić? Czy któraś z Was ma podobne doświadczenia? Z tego co widzę, to tego typu buty cieszą się dużym zainteresowaniem, czyli ktoś gdzieś musi w nich chodzić:).
Pamiętam jak kiedyś byłam w kancelarii prawniczej i jedna z sekretarek, młode dziewczę, miała na sobie niebotycznie wysokie szpilki, niestety kompletnie nie umiała w nich chodzić. Jak się domyślacie nie wyglądało to za ciekawie. Myślę, że i ja i reszta osób z poczekalni miała niezły ubaw obserwując wygibasy tej dziewczyny usiłującej dojść z jednego miejsca w drugie w miarę naturalny sposób.
Oto przykład butów, w których chodzenia nigdy nie opanuję:
A to szpileczki dla mnie:
A Wy jakie szpilki lubicie najbardziej?
zdj.pinterest.com