Posts Tagged With 'Before Sunrise'

Before…

Posted by admin in Film

Dzisiaj o moich chyba ulubionych filmach. Jest dość sporo filmów, które lubię, ale te są wyjątkowe.  Mowa o Przed Wschodem Słońca i Przed Zachodem Słońca Richarda Linklatera.

Before Sunrise widziałam już daawno (film jest z 1995 roku), nie umiałam jeszcze oceniać filmów, analizować ich, ale ten film zdefiniował to czego szukam w kinie. A szukam specyficznych emocji. Wewnętrznego poruszenia, czegoś co zostaje w środku gdy film już się skończy i wraca na samo wspomnienie o nim. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, co to jest, ale to taki mój prywatny system oceny filmów:) Jeśli czuję je w środku tzn. że były wyjątkowo dobre – takie lubię najbardziej. Before Sunrise to historia francuzki Celine i amerykanina Jesse, którzy poznają się przypadkowo w pociągu. Rozmowa tak ich wciąga, że postanawiają razem wysiąść na stacji w Wiedniu i ją kontynuować.

Reszta to już cudowna podróż przez całą noc rozmów, rozważań i rosnącego zauroczenia tej pary. Piękny to film, magiczny, choć tak oszczędny w środkach. Nie wiem co on takiego w sobie ma, ale porusza mnie do głębi.Tym większa była moja radość gdy 10 lat później zdecydowano się kontynuować historię tej dwójki w Before Sunset.  Oto Celine i Jesse spotykają się ponownie 10 lat później i, to chyba żadne zaskoczenie, kontynuują przerwaną rozmowę:).

Dosłownie kontynuują, gdyż jak tylko zaczynają rozmawiać czujemy jakby to ostatnie spotkanie nie odbyło się 10 lat temu ale zaledwie wczoraj. To głównie duża zasługa aktorów a zarazem współautorów scenariusza Julie Delpy i Ethana Hawke, że tak czujemy chemię między bohaterami. Mimo, ze Celine jest nieco neurotyczna a Jesse po amerykańsku beztroski kibicujemy tej parze, bo czujemy, płynącą z każdego kadru chemię właśnie. I już wiadomo, że Jesse spóźni się na samolot…:)

Myślałam, że to już koniec historii tej pary, że już nie będzie mi dane ich oglądać, jakieś było moje zdziwienie, gdy całkiem niedawno dowiedziałam się, że jest już 3 część tej opowieści – Before Midnight. Nie mogę się już doczekać, zwłaszcza, że jak dowiaduję się z opisu filmu Jesse i Celine mieszkają razem, mają dzieci. Ciekawi mnie czy dalej z ekranu będzie biła taka sama magia. Tymczasem trzeba się zadowolić plakatami:)