Długo się przed nimi broniłam, ale w końcu mnie uwiodły. Chodzi o sneakersy i to takie na koturnach. Moda na nie pojawiła się niedawno, wraz z ogólnym powrotem mody na koturny. Chyba jedynym butem w jakim jeszcze do tej pory nie stosowano koturn były buty sportowe. Postanowiono to zmienić i tak oto pojawiło się wiele odmian tychże butków.
Na początku byłam sceptyczna, ale stopniowo się łamałam. Nie przepadam za chodzeniem w trampkach i tego typu butach, ale czasem się nie da inaczej. Przekonałam się o tym podczas zeszłorocznych wakacji nad Bałtykiem – trampki sprawdzały się najlepiej w tym niezbyt ciepłym klimacie:)
Trampki na koturnach to, można by rzec, nieco bardziej wyrafinowana forma tego buta. Oczywiście nie wszystkie są ładne, część modeli jest kompletnie nieudana, ale mam już swoje faworyty:). Ciekawie prezentują się modele ozdobione ćwiekami i dżetami (oczywiście bez przesady). Poluję na takie w kolorze czarnym, będą pasowały nie tylko do sportowych stylizacji i jest to ich zaleta. Przy tym są wygodne więc można nimi od czasu do czasu zastąpić obcasik:). A Wy co o nich sądzicie? Macie takie w swojej kolekcji?